MFF Berlinale 2016: Nagroda FIPRESCI
„Jesteśmy jedynymi raperami, którym udało się wywołać rewolucję, wyprowadzić ludzi na ulicę” - mówi z dumą bohater dokumentu Ramy Thiaw. Akcja filmu dzieje się w czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w Senegalu na początku roku 2012. Urzędujący od dwunastu lat prezydent Abdoulaye Wade startuje po raz trzeci na stanowisko głowy państwa. Decyzja ta wywołuje protesty i zamieszki uliczne - ludzie są zmęczeni nepotyzmem, korupcją i naginaniem prawa przez Wade’a i osoby z jego otoczenia. Na czele demonstracji i stają raperzy należący do organizacji Y’en a marre (Mamy dość).
Thiaw towarzyszy z kamerą zwłaszcza dwóm z nich, Thiatowi i Kilifeu. Pokazuje ich podczas koncertów, dyskusji ideowych i politycznych, na wiecach, w trakcie manifestacji rozpędzanych przez siły porządkowe. Jedzie do Burkina Faso, gdzie bohaterowie dzielą się swą rewolucyjną energią z tamtejszymi towarzyszami. Raperzy podkreślają, że nie sympatyzują z żadnym konkretnym politykiem, ba!, żadnemu z nich nie ufają. Ich walka ma wymiar antysystemowy. „Chcę być przede wszystkim aktywistą, a dopiero potem artystą” - deklaruje Thiat i jest to rzadki, niestety, dzisiaj przypadek, gdy sztuka nie wiąże się z eskapizmem, lecz z zaangażowaniem w zmienianie rzeczywistości.
„Twórcy mają w rękach materiał wybuchowy, z którym potrafią się ostrożnie obejść”
The Hollywood Reporter
Pokaz w ramach: AfryKamera 2016.
FRAGMENT filmu: