Tytułowy bohater Philip mógłby robić za słownikową definicję egocentryka. Młodego pisarza nie interesuje bowiem nic, co wykracza poza czubek jego nosa. Mężczyzna uprzykrza tym samym życie każdemu, kogo spotka na swojej drodze.
Byłej dziewczynie zarzuca zniewagę, kiedy ta spóźnia się ledwie kilkanaście minut na spotkanie, obecna „przydaje się” tylko w chwilach, gdy Philipowi brakuje pieniędzy (a to zdarza się nad wyraz często), a i wydawcy nie mają z nim łatwego życia. Bohater jest bowiem młodym, aspirującym i chorobliwie ambitnym pisarzem, którego druga powieść lada moment ma się ukazać drukiem. Dopiero kiedy spotyka jednego ze swoich idoli Ike’a Zimmermana, ma poczucie, że w końcu trafił na bratnią duszę. Nie bez kozery, gdyż doświadczony pisarz to taka starsza wersja głównego bohatera.
Do ciebie, Philipie to zabawna i oryginalnie opowiedziana satyra na pełen narcyzmu i samouwielbienia świat sztuki. To opowieść nie tylko o blaskach, ale i cieniach, jakie idą za literackim talentem, a „ojcem duchowym” filmu Alexa Rossa Perry’ego jest sam Philip Roth.
Pokaz w ramach: PKO Off Camera 2015.
ZWIASTUN: