Baranki w pieluchach - Boso, ale na rowerze
Raz w tygodniu pokazujemy atrakcyjny, ambitny film, na który rodzice mogą przyjść wraz ze swoimi pociechami. Prezentujemy filmy premierowo goszczące na naszych ekranach.
Aby zapewnić naszym specjalnym gościom maksymalny komfort filmy są wyświetlane przy słabo wyciemnionej sali oraz z dźwiękiem odpowiednio przyciszonym. Poza tym, świadomi niewygody towarzyszącej wyjściu z maluchem na drugie piętro, gwarantujemy, że nasza obsługa dołoży wszelkich starań, aby ten problem nie zaprzątał głowy naszych Widzów!
8 lipca zapraszamy na pokaz belgijskiej czarnej komedii BOSO, ALE NA ROWERZE.
BILETY: tylko 10 zł!
czwartek, 8 lipca, godz. 11.00
BOSO, ALE NA ROWERZE | DE HELAASHEID DER DINGEN
reż. Felix van Groeningen, Belgia/Holandia 2009, 108'
2010 - Belgijski kandydat do Oscara w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny"
2009 - MFF Cannes (sekcja Directors' Fortnight), MFF Toronto
Boso, ale na rowerze to oryginalna kombinacja tragikomicznego romansu, czarnego humoru i cynizmu, połączonego z klimatem muzyki Roya Orbisona.
Lata 80. XX wieku, małe miasteczko w Belgii. 13-letni Gunter Strobbe mieszka wraz z ojcem i trzema wujkami w domu swych dziadków. Spokój i cisza nie są tu częstym gościem. Strobbowie to głównie hazardziści, pijacy i kobieciarze, żyjący w atmosferze błogiego lenistwa, nieróbstwa, kłótni, a przede wszystkim zakrapianej alkoholem zabawy. Absurdalne pomysły są tu na porządku dziennym, a im bardziej szalone, tym lepiej, bo wszyscy realizują je z większym zapałem. Mistrzostwa świata w piciu, rajd na rowerach na golasa czy planszowa gra Tour de France, w której, aby wygrać, trzeba się napić, od razu znajdują chętnych. Brak perspektyw rodzina Strobbów stara się przezwyciężyć śmiechem, alkoholem, kobietami i ekstremalnymi wybrykami.
Strobbowie nie są wzorem do naśladowania, ale łączy ich silna solidarność. Co Strobbów nie zabije, to ich tylko wzmocni. Silne więzy łączą tu więc wszystkich, nawet tych najmłodszych. Gunter szanuje ojca i wujków, chce być częścią rodzinnego klanu, ale jednocześnie tęskni za domowym ciepłem i miłością. Potrzeba autorytetu powoduje, że zaczyna szukać go na własną rękę. Odskocznią staje się literacka wyobraźnia. Gunter pisze w domu dużo wypracowań, które są karą za ciągłe spóźnianie się na lekcje. A przecież chłopak nie należy do zbyt punktualnych, bo nikt nie odwozi go do szkoły.
Dalekie od idylli dzieciństwo z czasem wpływa nie tylko na osobowość nastolatka, ale także na jego dorosłość. 33-letni Gunter żyje pełnią życia, ale pozostaje niedojrzały i nie potrafi wziąć na siebie odpowiedzialności. Ucieka od poważnych wyzwań. Dopiero, gdy na świat ma przyjść jego dziecko, coś w nim pęka...
Boso, ale na rowerze to trzeci pełnometrażowy film fabularny Feliksa van Groeningena. Scenariusz filmu oparty został na słynnej powieści Dimitria Verhulsta La Merditude des Choses, która niemal od razu zyskała w Belgii i Holandii status kultowej i stałą się literacką sensacją pierwszej dekady XXI wieku. Książkę przetłumaczono na kilka języków i wydano w wielu europejskich krajach, w tym w Niemczech, Włoszech, Francji, Danii i Wielkiej Brytanii.
Polski tytuł jest nawiązaniem do wydanej w 1961 roku autobiograficznej książki Stanisława Grzesiuka Boso, ale w ostrogach, opowiadającej historię chłopca wychowującego się w latach 30. XX w. na warszawskim Czerniakowie. W obu przypadkach temat jest taki sam - można być „boso”, ale gorycz życia i świadomość braku perspektyw na przyszłość najlepiej rekompensuje humor, poczucie dumy i godności.
Baranki w Pieluchach na Facebooku:
Cykl polecają: