Zaczyna się weekend. - mówi główny bohater Human Traffic, Jip. - Jedyne co się teraz liczy to kluby, dragi, puby i imprezy. Na najbliższe czterdzieści osiem godzin odrywamy się od świata. Poszybujemy w kosmos dalej niż zrobił to Neil Armstrong. Dziś wieczór wszystko się może zdarzyć. To może być nasza najlepsza noc w życiu...
Kultowy film Justina Kerrigana o 48 godzinach z życia kliku młodych Brytyjczyków. Human Traffic znakomicie oddaje klimat kultury klubowej, jest także manifestem pokoleniowym młodych ludzi wychowanych w latach 90. Film wyróżnia się dynamiczną realizacją oraz znakomitą muzyką - na ścieżce dźwiękowej usłyszymy utwory m.in. Fatboy Slima, Public Enemy, Death in Vegas i Primal Scream.
Human Traffic przedstawia piątkę przyjaciół z walijskiego Cardiff. Narrator filmu i jego główny bohater, Jip (John Simm) pracuje w sklepie z odzieżą i notorycznie zadręcza się perspektywą impotencji. Lulu (Lorraine Pilkington) na każdym kroku podkreśla swoją niezależność; choć zmienia facetów jak rękawiczki, najlepiej czuje się bez stałego partnera. Koop (Shaun Parkes) pracuje w sklepie płytowym, marzy o karierze dj-a i gdyby nie to, że wciąż oskarża swoją dziewczynę Ninę (Nicola Reynolds) o niewierność, tworzy z nią całkiem udany związek. Jest jeszcze Moff (Danny Dyer) - ich imprezowy kompan, wyraźnie nieprzystosowany do życia. Młodzi przyjaciele, gdy tylko przychodzi wymarzony piątek, odsuwają na bok wszystkie swoje problemy i oddają się szalonej zabawie.
Film prezentowany w ramach cyklu Letnie Tanie Kinobranie 2012, tydzień 8: Młodzi, gniewni, zbuntowani.
ZWIASTUN: